Zgodnie z przewidywaniami ekspertów Urugwaj pokonał wczoraj Honduras. Zawodnicy z Ameryki Południowej pokazali futbol pełen polotu
Futbolowi kibice w Lublinie mogli sobie dużo obiecywać po starciu ekip Hondurasu i Urugwaju. Wprawdzie ci pierwsi na inaugurację mistrzostw zaliczyli kompromitującą wpadkę z Nową Zelandią, to jednak przekonywali, że nadal wierzą w możliwość odniesienia sukcesu w mundialu. Urugwajczycy z kolei mieli za sobą fantastyczny mecz z Norwegią. Podopieczni Gustavo Ferreyry pokonali Skandynawów 3:1.
Poniedziałkowe zawody początkowo toczyły się w leniwym tempie. Obie ekipy długo badały swoje możliwości, a pierwszy groźny strzał miał miejsce dopiero w 13 min, kiedy Nicolas Schiappacasse przeniósł piłkę z rzutu wolnego nad poprzeczką bramki zespołu z Ameryki Środkowej. W 23 min na strzał z dystansu skusił się Santiago Rodriguez, ale ta próba również była mocno chybiona. Niebezpiecznie pod bramką Hondurasu ponownie zrobiło się w 27 min. Sprawcą zagrożenia był ponownie Schiappacasse, który minął trzech rywali i oddał kąśliwy strzał. Jose Garcia, golkiper Hondurasu, dość rozpaczliwie obronił jednak i to uderzenie. Honduranie też mieli swoje okazje – w 32 min groźny strzał z dystansu oddał Cesar Romero, ale piłka nieznacznie minęła bramkę Urugwaju.
Pierwszy gol padł w 41 min, a jego autorem był Nicolas Acevedo. Gracz Liverpoolu Montevideo wykończył dobrze wykonany rzut wolny, a asystę przy tym trafieniu zaliczył jego klubowy kolega, Sebastian Caceres. Podopieczni Tabory mogli szybko i skutecznie odpowiedzieć rywalom, ale uderzenie Gersona Chaveza z 44 min w dobrym stylu obronił Franco Israel.
Drugą połowę lepiej otworzyli Urugwajczycy. W świetnej sytuacji znalazł się Darwin Nunez, ale minimalnie chybił. W 54 min Honduras powinien natomiast wyrównać, bo w idealnej sytuacji był wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Selvin Guevara. Niestety, młody pomocnik w najważniejszym momencie się pomylił, a piłka zamiast wpaść do bramki wyszła na aut.
W kolejnych minutach Honduras starał się odrobić straty, ale w atakach podopiecznych Tabory było sporo niedokładności. Nie zabrakło jej natomiast w 90 min Nicolasowi Schiappacasse. Pomocnik Atletico Madryt wykończył składną akcję całej drużyny i ustalił wynik meczu.
W drugim spotkaniu rozegranym o godz. 18 Ukraina pokonała 1:0 Katar. Autorem jedynego gola był Denys Popov. Wczoraj odbyły się też spotkania pomiędzy USA i Nigerią oraz Norwegią i Nową Zelandią. Te mecze jednak zakończyły się po zamknięciu wydania naszej gazety.
Honduras – Urugwaj 0:2 (0:1)
Bramki: Acevedo (41), Schiappacasse (90).
Honduras: Garcia – Rivas, Gomez (66 Rosales), Decas, Chavez, Romero (52 Guevara), Villafranca, Jean Baptiste, Nunez, Alvarez, Palacios (76 Meija).
Urugwaj: Israel – Mendez, Caceres (50 Elizalde), Busquets, Araujo, S. Rodriguez (84 Chacon), Nunez, Schiappacasse, B. Rodriguez (79 Sanabria), Ginella, Acevedo.
Żółte kartki: Alvarez, Romero, Villafranca, Rivas – Araujo, Elizalde. Sędziował: Gil Manzano (Hiszpania). Widzów: 6173.